W niedzielę przed północą pokaźnych rozmiarów konar zabytkowej lipy odłamał się i spadł na przydrożne drzewo. Połamane gałęzie spadły wprost na nadjeżdżający samochód. Kierowca miał wiele szczęścia, jednak uszkodzeniu uległa maska volkswagena. Po przyjeździe strażaków okazało się, że problem jest o wiele poważniejszy niż przypuszczano.
Księżna Anna, bo tak nazywa się prawem chroniona lipa, ma już swoje lata. Jest w bezpośrednim sąsiedztwie drogi. Przyciśnięta konarem “sąsiadka” nie wytrzymała uderzenia. Strażacy po oświetleniu terenu zauważyli, że druga – przydrożna lipa przechyliła się na drogę i oparła o kolejne drzewo. W każdej chwili mogła runąć, więc strażacy zamknęli przejazd. Na miejscu pojawiła się policja oraz podnośnik z drabiną. Zanim przystąpiono do usunięcia zagrożenia, konieczna była konsultacja z konserwatorem zabytków. Drogę udrożniono dopiero około godz. 4 nad ranem. Na trasie Jawor – Świerzawa ruch odbywał się bez przeszkód. Zagrożone miejsce trzeba było omijać przez podwórze dawnej spółdzielni rolniczej.
Wiek zabytkowej lipy ocenia się na ok. 300 lat. Obwód okazu wynosi 745 cm, a wysokość 26 metrów. Jest najgrubszą pomnikową lipą szerokolistną na Dolnym Śląsku i jest na liście zabytków od 1966 r. Jakie będą dalsze losy Księżnej Anny? O tym zadecyduje dendrolog.