Polkowice. Od dziś można wrzucać nakrętki do specjalnego kosza

0
636

Ma około półtora metra wysokości i waży 132 kg. To stalowy kosz w kształcie miedzianego serca w centrum Polkowic. Od dziś można wrzucać do niego plastikowe nakrętki, a w ten sposób pomagać potrzebującym i dbać o środowisko. Konstrukcja powstała dzięki współpracy Gminy Polkowice z KGHM ZANAM.

Kosz w kształcie miedzianego serca ustawiony został na polkowickim rynku, naprzeciwko fontanny, na wysokości arkad.

Gdzie, jak nie w sercu Zagłębia Miedziowego, powinno bić serce do współpracy, do życia – mówi Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic. – Pierwszym bohaterem jest Gracjanek, dla niego zbierane będą nakrętki, a potem dla kolejnych potrzebujących. Ten charytatywny cel łączy się też z edukacją ekologiczną, która jest bardzo ważna.

Konstrukcję wykonali pracownicy KGHM ZANAM. We wtorek została przywieziona do Polkowic. W środę, 20 maja, symbolicznie prezes spółki przekazał miedziany kosz.

Nasza spółka stara się wspierać lokalną społeczność. Chcemy być nie tylko dobrym pracodawcą, ale też dobrym sąsiadem – podkreśla Bernard Cichocki, prezes zarządu KGHM ZANAM. – Ważny jest także aspekt ekologiczny, o którym wspomniał burmistrz Polkowic. Plastiku jest bardzo dużo – dodaje.

Pomysłodawcą powstania tego wyjątkowego w formie pojemnika jest Mariusz Zybaczyński, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Polkowicach, jednocześnie pracownik KGHM ZANAM.

Serce się raduje mając świadomość, że zrealizowany został kolejny szczytny cel, który w pierwszej kolejności będzie służył potrzebującym – mówi Mariusz Zybaczyński. – Kosz będzie przypominać o tym, że znajdujemy się w Polkowicach, sercu Zagłębia Miedziowego.

Z pewnością o tym będzie pamiętać mieszkanka Oleśnicy. Przyszła na rynek z wnukiem Kamilkiem i reklamówką pełną plastikowych nakrętek. Tuż po rozpoczęciu pierwszej zbiórki, chłopiec wrzucił zawartość worka do środka.

Bardzo mi się to podoba – powiedziała babcia Kamila. – Przyjechałam do córki, żeby zająć się wnuczkiem, bo ona pracuje. Nakrętki zbiera od dawna. Powiedziała mi, że w rynku jest taki specjalny kosz, więc przyszliśmy.

Jak wspomnieliśmy, bohaterem pierwszej zbiórki jest polkowiczanin Gracjanek. 1 marca skończył pięć lat. Urodził się w 28. tygodniu ciąży z wagą 1260 g i pierwsze 5,5 miesiąca spędził w szpitalu walcząc o kolejny dzień życia. Chłopczyk choruje na mózgowe porażenie dziecięce ze wzmożonym napięciem mięśniowym lewej strony. Wygrał walkę o życie, ale walka o jego zdrowie i samodzielność potrwa jeszcze długo. Jest intensywnie rehabilitowany i został zakwalifikowany do eksperymentalnej terapii komórek macierzystych. Jej koszty są ogromne, to ponad 30 tysięcy złotych, ale jest  nadzieja. Pierwszy cykl jest zakończony, w drugim brakuje jeszcze dwóch podań (zostały odłożone w czasie ze względu na epidemię koronawirusa). Ale postępy są widoczne.

Po podaniu komórek i po rehabilitacji Gracjanek potrafi powiedzieć to, co chce, ma świetną pamięć, liczy, mówi wierszyki – wymienia Damian Dżus, ojciec chłopca. – Skok jest duży, choć jeszcze nie ruchowy, ale mamy nadzieję, że będzie siedzieć, może kiedyś wstanie. Chcemy, aby był samodzielny, na ile to jest możliwe.

W tych staraniach rodziców chłopca wspiera wiele osób. Jedną z form pomocy jest zbiórka nakrętek plastikowych. W zeszłym roku, jak dodaje pan Damian, sprzedano ich ponad dwie tony, a trzy kolejne tony czekają na odbiór w polkowickiej przychodni. To tylko kilka przykładów. Wykonany przez pracowników KGHM ZANAM kosz, w którym zbierane są nakrętki plastikowe na rzecz leczenia i rehabilitacji Gracjanka, to kolejny gest pomocy.

Super, że Mariusz Zybaczyński wymyślił takie serducho, które będzie też służyć innym potrzebującym. Serdecznie mu za to dziękuję – dodaje pan Damian. – Dziękuję zarządowi KGHM ZANAM, który zgodził się na wykonanie tego kosza na nakrętki oraz burmistrzowi Polkowic za wsparcie.

Nieprzypadkowo kosz na nakrętki stanął przed arkadami na polkowickim rynku. Obok jest siedziba Centrum Wolontariatu, które wspólnie z Centrum Kultury będzie opiekować się pojemnikiem. O tym, że takie akcje są potrzebne świadczy m.in. to, że – jak dodaje Bogusław Godlewski, dyrektor CK – zgłaszają się kolejne osoby z prośbą o pomoc potrzebującym.

Pracownicy KGHM ZANAM wykonali dobrą robotę, teraz ruch należy do mieszkańców – to podsumowanie, a jednocześnie zachęta włodarza gminy do „nakrętkowej” akcji.