Pięć dziewcząt i jeden chłopak redaguje, wspólnie z nauczycielką polonistką – bibliotekarką szkolne pismo. Większość od kilku lat tworzy zespół redakcyjny, ale szkolna gazeta kilka miesięcy temu zmieniła nazwę. W perspektywie zaś ma zmianę większości redaktorów, bo każdą szkolną gazetę tworzy się będą uczniem szkoły, a za kilka miesięcy, a nawet tygodni, w redakcji pozostaną najmłodsi, dziś gimnazjalni drugoklasiści.
Przez kilka lat w Gimnazjum im. Rycerstwa Polskiego w Bolkowie powstawało pisemko „Ja Gimnazjalista”. Przewinęło się przez nie wielu uczniów tej szkoły. Jednak od jesieni ubiegłego roku, kiedy klasy gimnazjalne zostały włączone do szkoły podstawowej, zaszła potrzeba zmiany tytułu gazety. Nad nową nazwą głosowali uczniowie klas VII oraz II i III gimnazjalnej, ci, do których skierowane jest wydawnictwo i których koledzy je tworzą. Najbardziej podobał się tytuł „Trzynaście+” odnoszący się do wieku uczniów i pod nim ukazało się już sześć numerów, w przygotowaniu jest siódmy, kwietniowy.
Nadia Siwiec w zespole redakcyjnym jest trzeci rok (w szkole podstawowej tylko przez rok redagowała gazetę) i wkrótce będzie musiała odejść wraz z zakończeniem nauki w tej szkole. Jest autorką działu rekomendującego czytelnikom filmy i seriale, które warto obejrzeć. – To filmy, które zobaczyć można na płatnych platformach lub kanałach internetowych, zwykle skierowane do młodzieży, pokazujące jej problemy – zdradza. – Wyszukuję je, zwracając uwagę na takie, które mogą zainteresować naszych kolegów – czytelników. Potem sprawdzam opisy, czasem oglądam i dość szczegółowo opisuję. W każdej gazetce jest ich pięć – opowiada. – Zajmuję się też opisywaniem ciekawych, także aktualnych odkryć naukowych – dodaje Nadia.
Natalia Tchórzewska opisuje wydarzenia szkolne, które wiążą się z odziałem gimnazjalnym. – To nie tylko apele i szkolne uroczystości, ale także mecze matematyczne, konkursy z udziałem naszych uczniów, indywidualne sukcesy kolegów – wyjaśnia. I dodaje, że najlepiej się czuje opisując wydarzenie, w którym wzięła udział. Woli własne doświadczenie czegoś niż relację od kogoś.
Anna Neumann redaguje gazetę od trzech lat. Poprzednio zajmowała się recenzjami książek odpowiednich do przeczytania przez czytelników. Teraz nie ocenia książek, ale je opisuje. – Robię przegląd książek, które znajdują się w naszej szkolnej bibliotece gimnazjalnej – opowiada. – Wybieram pięć pozycji do każdego numeru gazety i staram się, by były to utwory ciekawe, bo chcę zachęcić do ich przeczytania – zapewnia.
Zuzanna Madurska w szkole podstawowej współtworzyła gazetę szkolną, wiec w konsekwencji zaczęła działać także w gazecie gimnazjalnej, kiedy została uczennicą tej szkoły dwa lata temu. – Lubię pisać dłuższe artykuły na różne tematy – zdradza. – Piszę o czymś innym za każdym razem. Pisałam np. o tym jak patrzeć na to jak wyglądamy, o rzadkich chorobach, o miłości – wylicza. Brała także na dziennikarski warsztat tematy szkolne. – Tekst o próbnych egzaminach gimnazjalnych zawierał wypowiedzi uczniów, przedstawiałam możliwości wyboru szkoły średniej – opowiada.
Domeną Szymona Skrzyniarza w „Trzynaście +” są recenzje filmowych premier i oceny gier komputerowych. – Staram się wybierać te gry, które mogą zaciekawić duże grono osób – mówi trzecioklasista. – Czytam wszystkie opisy gier, opinie o nich, oglądam je. Znaczenie ma też nazwisko autora gry, a czasem jej okładka – dodaje. Szymon twierdzi, że po niej można domyślać się, czy gra jest ciekawa czy nie. Jeśli chodzi o filmy, to te wybierane przez Szymona do przedstawienia czytelnikom, muszą być dostosowane do wieku uczniów szkoły – potencjalnych czytelników gazety. Jeden film miesięcznie to wszystko.
Martyna Abramek, nieobecna podczas naszego spotkania, zajmuje się kulinariami. Wyszukuje, wypróbowuje i przedstawia przepisy, które 12-14 latkowie sami mogą przygotować. W lutym były to kakaowe naleśniki, a w marcu Chocolate chip cookies.
W „Trzynaście +” znaleźć można jeszcze horoskop – pisany teraz przez Justynę Graszkiewicz. – Nie było chętnych – twierdzi nauczycielka. Jest także możliwość przedstawienia twórczości własnej. W lutym wydrukowano np. wiersz Zuzanny Madurskiej „Spacer po zoo”. – Może brakuje teraz sportu, może mógłbym się tym zająć – zastanawia się Szymon. Pewnie jednak nie będzie miał czasu, bo w czerwcu przestanie być gimnazjalistą…
Nadia przypomina, że są także własne, gimnazjalne „humory ze szkolnych zeszytów” dostarczane przez opiekunkę gazety, polonistkę Justynę Graszkiewicz i czasem innych nauczycieli, bez zdradzania autorów. – Kiedyś były wywiady z nauczycielami ze zdjęciami z ich dzieciństwa, co cieszyło się ogromnym powodzeniem wśród czytelników – wspomina Nadia.
Kupując gazetkę za symboliczną złotówkę można też wygrać nagrodę. Czasem można mieć szczęście w losowaniu za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki, a niekiedy po wypełnieniu specjalnego kuponu drukowanego w gazecie.
Redakcja szkolnej gazety to w zasadzie uczniowie dwóch klas. Z III c jest ich czworo, z II b – dwie osoby. Spotykają się na zajęciach kółka redakcyjnego raz w tygodniu, raz w miesiącu odbywają kolegium redakcyjne, ale wiele czasu spędzają nad przygotowaniem do kolejnego wydania w domach. Tu także, oraz w wielu innych miejscach wpadają na pomysły do artykułów. Największą trudność sprawiają im tytuły i lead. Przesyłają teksty do poprawy nauczycielce, która też składa gazetkę i drukuje ją. – Zawsze potrafimy przygotować materiał na 10 stron gazety – zauważa Nadia. Gazeta ma ich czasem nawet 16! Ale dyskutować nad tematyką i zawartością kolejnej gazety mogą niemal codziennie. – Bo na każdej przerwie są w bibliotece – zdradza Justyna Graszkiewicz.
M. Ewa Kacperska