W dniu jarmarku bożonarodzeniowego w domu kultury w Bolkowie obszar gminy pokrył pierwszy tegoroczny śniegowy puch. Razem ze świątecznymi ozdobami, wigilijnymi potrawami oraz kolędami i pastorałkami sprawił, że atmosfera spotkania rękodzielników oraz artystów sztuk użytkowych, kuchni i sceny była prawdziwie świąteczna.
Dom kultury w Bolkowie, gdzie od kilku lat odbywają się świąteczne jarmarki różności, witał gości wystawą świątecznych kartek i konkursowych szopek na parterze oraz niezwykłościami na piętrze. Na stoiskach wystawców, przede wszystkim z terenu gminy, ale także spoza niej, można było wybierać między choinkami z szyszek, makaronu i innych tworzyw, bombkami ze szkła z ręcznymi malunkami, a ozdobionymi metodą kimekomi, ubranymi w szydełkowe strojne suknie i ozdobione kulkami z metalowej folii. – Do wykonania tej bombki użyłam kilkuset kulek ze srebrnej folii do pieczenia – zdradziła nam Wanda Wolska, szefowa KGW w Lipie pokazując błyszczącą srebrem kulę. Był czas na wybór kartek na świąteczne życzenia. Można było wybierać spośród zdobnych stroików naturalnych i sztucznych tworzyw. Jeśli kogoś interesowały kulinaria, to miał możliwość kupienia czegoś na ząb na drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolację czy po prostu do kawy. Bo wybór pysznych domowych ciast był ogromny. Można było też zaopatrzyć się w wiktuały z myślą o świętach. Bo koła gospodyń naszykowały barszcze, uszka, pierogi i krokiety w sporej ilości.
A jeśli o smakołykach mowa to także podczas tego jarmarku przygotowano konkurs związany z tradycjami polskiej kuchni świątecznej. W kulinarnym konkursie dla kół gospodyń wiejskich i stowarzyszeń w tym roku jurorzy oceniali przysmak wigilijny wywodzący się z Kresów czyli kutię. Tę specyficzną potrawę można przyrządzić według przepisu po raz pierwszy ze zwykłej ciekawości, bo nie w każdym polskim domu żywa jest tradycja jej robienia i jedzenia. Ale podobnie jak inne dania regionalne, można kutię zrobić nie tylko z pszenicy, rodzynek i miodu, ale też z rodzinnych wspomnień i tradycji. I taka właśnie kutia, z dodatkiem sentymentu do dawnych wschodnich rubieży, jak się okazało oceniona została najwyżej. Pierwsze miejsce zdobyło Stowarzyszenie Wspierające Osoby Niepełnosprawne „Integracja”. Jak udało nam się ustalić, kutię zrobili państwo Irena i Edmund Borkowscy. Pan Edmund pochodzi z położonej dziś na Ukrainie Białokrynicy, więc w tym przypadku kutia zapewne gości na wigilijnym stole od zawsze. Drugie miejsce zajęła kutia Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Osób Niepełnosprawnych „Niezapominajka”, trzecie przypadło KGW Jastrowiec, a wyróżnienie otrzymało KGW z Lipy.
Oglądaniu kolorowych bożonarodzeniowych stoisk i smakowanie świątecznych potraw towarzyszyła muzyka. Ze sceny popłynęły przede wszystkie melodie kolęd i pastorałek. Ale był też młody solista z włoskim przebojem i tańczące dziewczynki w mikołajkowych strojach, którym towarzyszyła melodia o białych świętach. Na scenie pojawili się: schola „Uśmiech niepokalanej”, „Echo”, „Bolkowianie”, „Lipowianie”, Klub Twórców Poezji „Iskierka”, „Wojcieszowianki”, zespół biesiadny ze Świdnika, Wiktor Zając, uczennice Marleny Sobczyk.
Poza salą wystaw i występów ręczono nagrody laureatom konkursów na kartkę świąteczną i bożonarodzeniową szopkę.
Świąteczny jarmark w bolkowskim domu kultury zakończył wspólne zaśpiewanie kolęd przez wszystkie zespoły, które wystąpiły wcześniej. A uczestnicy rozstawali się najpopularniejszym w grudniu pożegnaniem: wesołych świąt!