Sobotnia Jaworska Gala Sportów Walki była niezapomnianym przeżyciem. Hala sportowa przy ul. Wiejskiej wypełniła się po brzegi. Dopisali kibice, nie zawiedli zawodnicy, dostarczając widzom mnóstwo emocji. Było też charytatywnie, bo organizatorzy tej imprezy pomogli wspomóc chorą Malwinkę. Gospodarzem gali był jaworski klub AEP Vorenus.
To niezwykłe widowisko sportów walki trwało kilka godzin. Fighterzy byli doskonale przygotowani i często zwykli obserwatorzy walk nie mogli do końca określić, który zawodnik wygra. Walki punktowali oczywiście zawodowi sędziowie i to ich decyzje przynosiły walczącym radość zwycięstwa lub smak porażki. Pierwsza walka nie przyniosła sukcesu miejscowemu klubowi, bowiem Patryk Dychtanowski z AEP Vorenus niespodziewanie przegrał na punkty z Kacprem Stemplewskim z Jeleniej Góry. W kolejnych zmaganiach Patryk Trochimiak (AEP Vorenus) zremisował Piotrem Sobolskim z Wałbrzycha. Świetną walkę pokazał jaworzanian Kacper Woźniakiewicz wygrywając w starciu z Dawidem Ozogiem z teamu Kaczmarek-Grodowski. Nie miał szczęścia miejscowy Mateusz Derewienko, który przegrał w starciu z Bartoszem Świątkiem (Team Malinowski). Natomiast Łukasz Gołębiewski (Team Malinowski) w drugiej rundzie oddał wygraną dla Kamila Penkali z Vorenusa.
Po serii walk nastąpiła przerwa, w której odbyły się pokazy akrobatów. Gorąco na hali było nie tylko podczas walk, ale również w czasie licytacji koszulki obecnego na gali Pawła Biszczaka. Fighter z Legnicy wspomógł w ten sposób chorą Malwinkę. Koszulka z podpisem mistrza została zlicytowana za zawrotną kwotę ponad dziesięciu tysięcy złotych i powędrowała do pani Justyny z Sarnowa koło Będzina. Po przerwie emocje znów sięgnęły zenitu. W walce MMA Adrian Wędzik z Kamiennej Góry musiał się poddać w pierwszej rundzie Mariuszowi Dominowi (Fighter Nowa), który poddusił go sprytnym chwytem. Licznie obecni na gali kibice z Polkowic nie zawiedli się, bowiem Kacper Muszyński przez trzy rundy utrzymywał przewagę nad Łukaszem Szecówką z KSW Ofensywa. Również jednogłośnie i także po trzech rundach zwyciężył Bartosz Hassa z Nowej Soli, który pokonał Krystiana Bajerskiego z Teamu Malinowski. Przed 22 rozegrana została walka wieczoru, na którą czekali wszyscy kibice. Na ringu stanęli Grzegorz Lenart i Łukasz Kocjan. W pierwszej rundzie Kocjan pokazał, że łatwo nie ustąpi pola walki. W drugiej rundzie było widać, że Lenart opadł z sił, co natychmiast wykorzystał zawodnik Heraklesa Kłodzko. W trzeciej rundzie kryzys Lenarta minął i jaworski fighter pokazał, kto rządzi na ringu. Sędziowie nie mieli wątpliwości, komu przyznać pas Mistrza Polski.
– Nie taki był plan. Chciałem to kończyć w drugiej rundzie. Niestety Łukasz “odrobił lekcje domowe” i nie dał szans. Fakt też, że byłem trochę spięty i zabrakło sił – powiedział nam po walce Lenart. Przyznał też, że miał kontuzję, przez dwa tygodnie ograniczał bieganie i – jak twierdzi za mało był dotleniony. – Przepraszam jeśli troszkę zawiodłem, ale dziękuję wszystkim za wspaniały doping – dodał na zakończenie Mistrz Polski.
Gala odbywał się pod patronatem burmistrza i starosty jaworskiego. – Gratuluję! Wspaniała walka Grzegorza Lenarta, cała gala to było coś wspaniałego. Niech cały Jawor rozwija się pod względem boksu i emocji niech nam przybywa – podsumował Emilian Bera.