Rozmowa z Waldemarem Jedynakiem. Górnik Polkowice
Po blisko trzymiesięcznej przerwie piłkarze wrócili na boiska. Jak ocenia Pan teraz ten okres z perspektywy czasu?
– Dla wielu dziedzin życia społecznego, w tym sportu ten czas był stracony. Prawie cały świat się zatrzymał, a przynajmniej bardzo mocno zwolnił. Najważniejsze jednak, że możemy już trenować i grać.
W meczu otwierającym 23. kolejkę II ligi, piłkarze Górnika Polkowice ulegli na własnym boisku Legionovii Legionowo 1:2. Kolejny również okazał się porażką. Pierwszy mecz odbył się bez udziału mediów, co obruszyło niektórych dziennikarzy. Jak będą wyglądać teraz relacje meczowe, kontakt z kibicami?
– Zgodnie z zaleceniami PZPN dotyczącymi organizacji meczów bez publiczności to organizator podejmuje ostateczną decyzje w sprawie obecności mediów na stadionie. Pamiętajmy, że sytuacja w całym kraju zmienia się każdego dnia, to dotyczy również nas. Na meczu z Lechem II Poznań dziennikarze będą już na stadionie.
Reżim sanitarny w dobie koronawirusa nie ułatwia funkcjonowania klubu. Z czym przyszło się Państwu zmierzyć w tym ciężkim czasie? Testy na koronawirusa, dezynfekcja klubu itp.
Testy, które przechodziliśmy dwukrotnie sfinansował PZPN, wyzwaniem jest organizacja meczu teraz, a jeszcze większym wyzwaniem będzie gdy wrócą kibice. Bardzo się z tego powodu cieszymy i już czynimy przygotowania do meczu z Widzewem 28 czerwca.
Jak bardzo epidemia zmieniła plany Górnika?
Od nowa zaczynamy okres przygotowawczy. Myślę, że będzie wiele zaskakujących wyników i to we wszystkich ligach.