To nowy rodzaj sztuki i ma swoją własną nazwę. Angielskie słowo yarnbombing oznacza działania, które polegają na pokrywaniu przestrzeni – najczęściej elementów architektury miejskiej, ale i drzew, kamieni itp., dzianinami wykonanymi ręcznie. Yarnbombing postrzegany jest jako rodzaj graffiti lub street artu – sztuki ulicznej.
Sztuka ta nie ma jeszcze swej własnej polskiej nazwy, ale czasem określa się ją jako „bombardowanie włóczką” lub „dziergane graffiti”. Wg wikipedii „W języku angielskim zamiennie używane są także takie określenia, jak yarnbombing/yarn bombing, yarn storming (dla złagodzenia negatywnych konotacji słowa bombing), a także guerrilla knitting, kniffiti, urban knitting lub graffiti knitting”. W grudniu 2018 roku yarnbombing pojawił się także w Bolkowie. Stawia to nas wśród niewielu na razie polskich miast, gdzie zaistniał.
Pierwszy raz stojący w mieście pomnik został na zimę ubrany w prawdziwą wełnę. Choć chłopiec z książką – biblią, stoi na fontannie w bolkowskim rynku od roku 2002, jeszcze nigdy nie miał na zimę takich otulaczy… Raz czy dwa zasłonięto go na czas chłodów i niepogody folią i to wszystko. Od 19 grudnia 2018 roku zimowe fanaberie aury nie są mu już straszne. Ma bowiem na sobie czapeczkę i aż dwa szaliki. Ubrał go pan Władysław Zwolennik, pracownik Urzędu Miejskiego. Elementy ubioru przygotowały zaś inicjatorki ubrania chłopaka, uczestniczki Poniedziałkowej Grupy Rękodzielniczej, czyli PGR z Biblioteki Publicznej Gminy i Miasta w Bolkowie. Nie wszystkie mogły przyjść na ubieranie chłopca z fontanny, ale zjawiły się panie Wanda, Sławomira i Małgorzata oraz pani Renata, bibliotekarka. Pierwszy strój chłopiec z fontanny ma skromny, ale gustowny. Młodzieniec wygląd w nim po prostu pięknie: czapkę w błękicie i szaliczek do kompletu uzupełnia duży pomarańczowy szal. Nie zapomniano o świątecznych akcesoriach. Chłopiec pod ręką ma ozdobną bombkę ze styropianu obciągniętego tkaniną, a u stóp choinkowy łańcuch.
Akcja yarnbombingu była możliwa dzięki aprobacie pomysłu przez dyrektor biblioteki i zgodzie uzyskanej od burmistrza Bolkowa. Choć, kto wie, czy kreatywne bolkowianki z PGR nie ubrałyby kawalera, mimo ich braku… Pomysł bardzo się wielu mieszkańcom Bolkowa spodobał, wiec pewnie za rok chłopiec dostanie nie tylko czapkę i szalik…
mewa