Podcienie w Rynku już od wielu lat “proszą się” o gruntowny remont. Filary oprócz znaków czasu znoszą też wybryki lokalnych grafficiarzy. Od kilku dni trwa akcja odświeżania podcieni. Miejskie porządki przed Świętem Chleba rozkręciły się na dobre. Podcienie stały się ulubionym miejscem grafficiarzy, chociaż są dużo lepsze sposoby na publiczne wyznanie miłości i deklaracje, który to klub piłkarski to “pany”. W centrum miasta, na zabytkowych podcieniach nawet najciekawsze graffiti to marny popis. Służby porządkowe od kilku dni odświeżają filary. – Zastosowanie farb z powłoką antygraffiti jest możliwe, lecz bardzo kosztowne – powiedział nam Tomasz Panasiuk z Wydziału Gospodarki Miasta. Litrowa puszka takiej farby to wydatek 40-100 zł, a starczyłaby na 10m kw. powierzchni. Póki co cieszmy się chwilą, bo odświeżone podcienie wyglądają schludnie i czysto.
“Cieszmy się chwilą” – to dobre podsumowanie tej całej akcji. Malowanie sypiących się tynków, to zabieg typowo na chwilę, na jedną imprezę. Szkoda, że ze stron władz miasta możemy liczyć tylko na tyle. Po imprezie jaworzanie znów będą się wstydzić za miejskie filary i paskudne elewacje. Czy nie czas na poważne i kompleksowe modernizacje, zamiast chwilowej kosmetyki?
Lepsza kosmetyka na rok niz czekanie na remontowe zbawienie przez kolejnych 20 lat.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.