Odnowione altany, dziesięć zestawów biesiadnych, dwa duże ruszty ogniskowe i 30 nowych ławek. Koszt remontu to blisko140 tysięcy złotych.
Remont ścieżki zdrowia zakończony. Na placu piknikowym zamontowano nowy sprzęt m.in. ławki, altany, kosze na śmieci czy ruszty. Pojawiła się również tablica z ważnym przekazem.
– Ścieżka zdrowia to szczególne miejsce dla większości polkowiczan, a sprzęt, który się tam znajdował był w bardzo złym stanie. Teraz, dzięki nowemu wyposażeniu, plac piknikowy dostał drugie życie – mówi Łukasz Puźniecki, Burmistrz Polkowic. – To dla mnie bardzo ważne, aby mieszkańcy mieli do dyspozycji miejsca, gdzie mogą spędzać wolny czas w jak najlepszych warunkach – dodaje burmistrz.
Oczy mieszkańców cieszą odnowione altany, dziesięć zestawów biesiadnych, dwa duże ruszty ogniskowe i 30 nowych ławek. Dodatkowo osoby wchodzące na plac piknikowy wita duża tablica z regulaminem i istotnym przesłaniem: „Dbamy o czystość na placu piknikowym. Sprzątamy na koniec pobytu”.
– Cieszę się, że dzięki naszej inicjatywie mieszkańcy będą mogli spędzać miło czas na świeżym powietrzu, w przyjemnych warunkach. Mam nadzieję, że nowy sprzęt posłuży im przez długi czas – mówi Sławomir Tarnowski, radny z klubu Lepsze Polkowice. – Przy okazji chciałbym zwrócić się z prośbą, abyśmy szanowali to miejsce, sprzątali po sobie. Pamiętajmy, że to wspólne dobro, które ma służyć wszystkim mieszkańcom – dodaje radny.
– To miejsce nareszcie wygląda tak, jak powinno wyglądać przez cały czas. Poniszczone ławki, stoły czy wiaty zastąpiliśmy nowym sprzętem. W tych warunkach z pewnością mieszkańcom będzie przyjemniej spędzać wolny czas. Dbajmy o to by pozostało tak jak najdłużej – dodaje Piotr Ożóg, radny z klubu Lepsze Polkowice.
Koszt remontu to blisko140 tysięcy złotych. Warto zaznaczyć, że przemianę niebawem przejdą również tereny umiejscowione za ścieżką zdrowia. Ma tam pojawić się nawet do kilkunastu tysięcy nowych drzew. Jest to rekompensata za wycinkę kilkuset chorych sosen, o której zadecydowało i którą przeprowadziło lubińskie nadleśnictwo.
– Wycinka była konieczna, aby ochronić umierający las od skutków pięcioletniej suszy i wyeliminować zagrożenie samoistnego przewracania się drzew – mówi nadleśniczy Marek Nieruchalski.
Jak zapowiedziało Nadleśnictwo Lubin wiosną przyszłego roku zaprosi także mieszkańców Polkowic do akcji edukacyjno-społecznej, polegającej na wspólnym sadzeniu lasu w tym rejonie. Nowe drzew mają być bardziej odporne na susze i szkodniki.