Jechali, biegali i szli dla Igi

0
6

Było dużo emocji, dobrej energii, a przede wszystkim były otwarte serca wielu ludzi dobrej woli. W słonecznych plenerach Guzic uczestnicy rajdu – imprezy charytatywnej na rzecz 2,5-letniej Igi – pokazali, że warto pomagać.

 

Na terenie przy świetlicy wiejskiej w Guzicach było gwarno i kolorowo. Uczestnicy rajdu charytatywnego na rzecz 2,5 letniej dziewczynki przygotowywali się do startu.

– Zorganizowaliśmy rajd. Jedni będą jechać na rowerach, a inni biec lub iść z kijkami nordic walking – wymienia Ewelina Turkiewicz z komitetu społecznego zbiórki. – Oprócz tego jest bardzo dużo atrakcji dla dzieci i coś dobrego, co można spróbować – dodaje Ewelina Turkiewicz.

W trasę rowerową ruszył też jeden z członków komitetu społecznego.

– To dla kolegi naszego z pracy, którego córeczka jest chora i potrzebuje pomocy – dodaje Dariusz Wierzycki. – Dla niej kręcimy kilometry dzisiaj. Jedziemy dla Igi.

W akcję włączyli się także wolontariusze.

– Zajmują się animacjami dla dzieci, opiekują się dmuchawcami, organizujemy malowanie twarzy, balonowe kreacje, bańki  mydlane – dodaje Sylwia Czarnik z Polkowickiego Centrum Wolontariatu.

Na placu stanęły stoiska, między innymi, z domowymi ciastami i przekąskami. Były ciepłe posiłki przygotowane przez Ewelinę Stanek, uczestniczkę kulinarnego programu MasterChef. Chętnych do smakowania i oglądania nie brakowało, a do puszek wpadały kolejne datki.

– Jesteśmy znajomymi Radka i jego żony – mówi Wojciech Świątek, uczestnik rajdu. – Przyszliśmy, aby wspomóc ich córeczkę.

– Przyjechaliśmy, aby wspierać naszego kolegę z pracy i jego córeczkę – dopowiada Marcin Czerwiński. – Tu jest fajne miejsce, dobrze zorganizowane, co wymagało wiele pracy.

Cały dochód ze zbiórki przekazany zostanie na dalsze leczenie i rehabilitację 2,5-letniej Igi Jani, u której stwierdzono niedotlenienie okołoporodowe. Dziewczynka choruje na padaczkę. Jest rehabilitowana, a jej rodzice robią wszystko, co możliwe, aby było jak najlepiej. Podczas imprezy charytatywnej tata Igi nie krył wzruszenia.

– Koledzy, nasi przyjaciele potrafili się zmobilizować i zrobić nam taką niespodziankę – mówi Radosław Jania.

– To pierwsza, ale nie ostatnia akcja dla Igi – zapewnia Beata Marciniak z komitetu społecznego. – Planujemy jeszcze wspomóc rodziców. Na wiosnę zorganizujemy kolejną akcję dla Igi.

– Dziękujemy wszystkim, którzy to przygotowali: organizatorom, firmom i ludziom dobrej woli, którzy przyjechali tutaj i uczestniczą w tym rajdzie – mówi pan Radosław. – Dziękujemy ślicznie, z całego serca.