Włamywacze na strzelnicy

0
2134

Szukali łatwego zarobku – będą mieli kłopoty. Dwóch mieszkańców Jawora zdecydowało się na włamanie do pomieszczeń gospodarczych na terenie strzelnicy sportowej Klubu UR. Przekonali się też, że kradzież nie popłaca.

Każdy, kto choć raz odwiedził strzelnicę w Grzegorzowie jest zorientowany, że w magazynach nie jest przechowywana broń czy amunicja. Nie ma tam także wyjątkowo wartościowych przedmiotów lecz jedynie pomoce potrzebne do przeprowadzania ćwiczeń i zawodów. Żeby się o tym dowiedzieć włamywacze po nieudanej próbie sforsowania kłódki (made in China) wykonali sporych rozmiarów dziurę w ścianie. Zainteresowali się m.in. tarczami strzelniczymi, metalowymi odlewami do strzelania (tzw. rzutkami), atrapami granatów ręcznych służącymi do ćwiczeń rzutów do celu oraz mosiężnymi łuskami. Nieco już wiekowy agregat prądotwórczy był zbyt duży i ciężki, więc pomysłowi włamywacze wykręcili z niego pompę paliwową. – Dzbany roku! Co za idioci?! – to tylko niektóre, bardziej łaskawe określenia złodziei krążące na okołoklubowych forach. I nic dziwnego, bo strzelnica mimo, że jest położona poza miastem jest często patrolowana, a przede wszystkim monitorowana! Spłoszeni złodzieje porzucili „trofea”, rozdzielili się i próbowali uciec przez sąsiadujące z laskiem pola. Obława okazała się skuteczna. Przy jednym z zatrzymanych znaleziono skradzione z magazynku, plastikowe ochronne okulary więc tłumaczenia funkcjonariuszom o spacerze czy grzybobraniu w szczerym polu okazały się co najmniej mało przekonujące. Włamywaczom zostaną przedstawione zarzuty, natomiast klubowiczów czeka naprawa szkód. Trzeba podkreślić, że ogrom wysiłków wykonywany w trosce o obiekt to praca społeczna oparta najczęściej o bezinteresowne inwestycje prywatnych i instytucjonalnych sponsorów. Warunki na jaworskiej strzelnicy sprawiły, że jest ona miejscem częstych mistrzostw na szczeblu krajowym i międzynarodowym. Z propozycji Klubu UR korzystają nie tylko zawodowi strzelcy, ale też lokalni pasjonaci i początkujący amatorzy.