Wrocławianin Artur Zygmuntowicz odwiedził Białoruś kilkanaście razy. Zrobił wiele zdjęć, poznał ciekawych mieszkańców tego kraju, przeżył ciekawe chwile i poznał niezwykłe miejsca. Potrafi opowiadać o swych wojażach nie tylko pisząc książki. Ale to książka o jednym z naszych wschodnich sąsiadów – „Białoruś. Imperium kontrastów” stała się przyczynkiem do spotkania w Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta w Bolkowie.
Bolkowskie spotkanie z Białorusią było kameralne – ilość uczestniczących w nim osób była niewielka. To jednak okazało się atutem, bo wszyscy mogli być blisko autora i prelegenta, blisko ekranu, na którym Artur Zygmuntowicz pokazywał Białoruś – dzisiejszą i tę, która przez wieki stanowiła część Rzeczpospolitej. I to właśnie od pokazania granic dawnej Polski zaczęło się spotkanie. Wszyscy kojarzą wiele nazw miejscowości – dziś białoruskich, niegdyś zamieszkałych przez Polaków. Tu mieszkali m.in. Eliza Orzeszkowa, Adam Mickiewicz, Tadeusz Kościuszko. Stąd pochodzi Pola Raksa, Ryszard Kapuściński. Tu stały rezydencje Radziwiłłów i tu rośnie puszcza białowieska. Opowieść Artura Zygmuntowicza i pokazywane przez niego slajdy otworzyły widzów na odnawiane zabytki, niekonwencjonalne muzea i spotkania z Polakami, Białorusinami, Rosjanami, na dziką przyrodę i niezwykły urok Prypeci. Ale podróżnik pokazał też problemy i dziwactwa kraju rządzonego przez Aleksandra Łukaszenkę. Białoruś to kraj tuż za polską granicą, ale częściowo zamknięty dla zwykłego turysty i raczej nie cel wycieczek Polaków. Być może spotkania autora książki o tym sąsiedzie Polski wpłynie na większą ilość odwiedzających go Polaków. Choćby w poszukiwaniu polskiej historii, odwiedzania miejsc z nią i znanymi Polakami związanych czy choćby w poszukiwaniu rodzinnych historii, bo często uczestnicy spotkań to kresowianie, którzy tamtą stronę świata darzą szczególnym sentymentem. Podczas spotkania w bolkowskiej bibliotece była też możliwość dopytania podróżującego pisarza o zagadnienia, które nasunęły się podczas oglądania zdjęć i słuchania opowieści czy też nurtowały wcześniej.
Być może nie było to pierwsze spotkanie z pisarzem i podróżnikiem, bo Artur Zygmuntowicz napisał też o Gruzji, która leży dalej i swą egzotyką zadziwia, a przy tym jest u nas niemal nieznana. Dlatego pewnie chętnie ją zobaczymy i usłyszymy o niej…