W sercach Sokolniki

0
3396

We Wrocławiu na dorocznym spotkaniu opłatkowym spotkali się potomkowie i dawni mieszkańcy z przedwojennej Rzeczpospolitej: Sokolnik, Nawarii, Hodowicy, Basiówki i Maliczkowic. Przybyło wiele osób z różnych zakątków Polski w tym kilka osób z Jawora.
Dawni mieszkańcy z tych miejscowości wygnani i upokorzeni, obrabowani z dorobku kilku pokoleń w dalszym ciągu tęsknią do swoich wsi, ziem, domów, świątyń. Rozproszeni po całej Polsce i świecie spotkali się po raz 47 we Wrocławiu z dawnymi sąsiadami w budynku Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej. Tam w klasztornej kaplicy została odprawiona msza św., przez księży seniorów – pochodzącego z Sokolnik, prałata Stanisława Pawlaczka w asyście ks. Stanisława Mackiewicza. Modlono się za tych co odeszli, za tych, którzy przetrwali, i za tych co żyją i pielęgnują pamięć o ojcowiźnie.
W modlitwie wiernych w wymownych intencjach polecano Bogu żywych i zmarłych przodków, duszpasterzy, polskie rodziny na ziemi lwowskiej i zgromadzonych na tej uroczystości potomków. Po mszy wszyscy się spotkali w refektarzu, ok. 80 osób. Zadbano o poczęstunek, do którego niemal każdy uczestnik coś dołożył. Przełamano się opłatkiem i składano wzajemnie sobie życzenia. W rozmowach z seniorami z Sokolnik – sąsiadami moich dziadków wspominano miejsca, w których stały ich domy i znajdował się dorobek życia kilku pokoleń, oraz groby przodków. Pamiętają pracę na „czarniutkiej” ziemi, radosne dzieciństwo, koleżeństwo. Na tej ojcowiźnie wielu osobom udało się przeżyć prześladowania, rzezie, przemoc i wysiedlenia. W obliczu powojennych zmian terytorialnych zostali zmuszeni do opuszczenia swoich rodzinnych domów. Co ciekawe, nostalgia za Sokolnikami i ojcowizną kresową dotyczy nie tylko ludzi starszych, jak zauważyłam w spotkaniu uczestniczyły osoby młode i w średnim wieku, którzy mają mocno zakorzenione sentymenty przekazane z pokolenia na pokolenie. Wystarczył jeden wyjazd do Lwowa i Sokolnik i wracamy tam co roku –mówili moi rozmówcy, którzy przywieźli i pokazywali zdjęcia rodzinne dokumentujące wydarzenia towarzyskie i ważne wydarzenia z historii rodziny. Ksiądz prałat Stanisław Pawlaczek, mówił o potrzebie rozmowy i bliskich relacji, których nie zastąpią kontakty telefoniczne czy internetowe i dziękował organizatorom za kolejne spotkanie, podkreślił znaczenie takich spotkań i dziękował przybyłym za to, że pielęgnują tradycję i umacniają więzi rodzinne i sąsiedzkie. Zauważył, że zbieramy się coraz w skromniejszym gronie – starsze pokolenie zanika, lecz ich spadkobiercy pamiętają, skąd ich rody, że godne uwagi jest to, że dołączają potomkowie urodzeni już tutaj, na Ziemiach Zachodnich. Popularyzacja dziedzictwa historyczno-kulturowego ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej ma szczególne znaczenie w szerokim kontekście kulturowym i tożsamościowym. Przy okazji rozmawiałam o przygotowaniach do wydania książki o Sokolnikach.

– Zaangażowany w publikację Jan Baczmański spisał i zgromadził sporo materiałów, pamiątek, opisów i wspomnień, niestety nie uczestniczył w spotkaniu, ponieważ zmogła go choroba – życzono p. Janowi szybkiego powrotu do zdrowia. Wracając do wspomnień, ksiądz Stanisław Pawlaczek wspominał, że jego dom rodzinny znajdował się na końcu wsi tzw. “parcelacji” – w pobliżu Hodowicy. Z najwcześniejszych wspomnień pamiętam udział w odpuście w Hodowicy – ogromna ilość ludzi ze sztandarami z różnych organizacji i miejscowości i tłok na procesji, tak, że mocno chowałem swoje bose nogi, by ich nie podeptano. Pamiętam wygnanie i przejęcie kościoła w Sokolnikach przez ks. grekokatolickiego i wyjazd ludzi z Sokolnik i naszego proboszcza, ks. Juliusza Barzyckiego z częścią parafian, jesienią – do Męcinki k. Jawora. Ksiądz zaprezentował sztandar Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej ,,GOTÓW” 1926-1938, który przywieziono na Dolny Śląsk w transporcie. Dziś cieszę się, że rozrastający się Lwów minął bokiem Sokolniki i lwowskie sanktuarium św. Jana Pawła będzie w “moich” Sokolnikach. Cieszą się tym też i żyjący jeszcze nieliczni Sokolniczanie a także ich potomkowie, wspierając datkami budowę kościoła i jego wyposażenie. Nowa parafia jest pod wezwaniem św. Jana Pawła II – orędownika pojednania między narodami. Kościół i centrum św. Jana Pawła II powstał nieopodal hipodromu, gdzie papież Jan Paweł II w czerwcu 2001 roku celebrował dwie msze. Parafia obejmuje południową, wielotysięczną dzielnicę Lwowa oraz podmiejskie Sokolniki i Sołonkę. Podczas liturgii w tym kościele ks. prałat Stanisław Pawlaczek wręczył krzyż ołtarzowy, pochodzący z dawnego kościoła w Sokolnikach. Krzyż został podarowany przez greckokatolickiego księdza Wołodymyra Pawlika z Sokolnik, posługującego w dawnym kościele (obecnie cerkiew Narodzenia Bogurodzicy). Powrotowi wspomnień sprzyjała atmosfera spotkania, zacieśnianie kontaktów, które pozwalają na poszerzanie wiedzy i odnajdywanie więzów rodzinnych i sąsiedzkich. Przeszłość naszych przodków nie zawsze bywała sielską i szczęśliwą, ale zawsze budzi żywe uczucia.